Od jakiegoś czasu przeglądam i czytam wiele stron
internetowych poświęconych wychowaniu dzieci. Wiele osób pisze, że powinno
wychować się dziecko, które będzie miłe i grzeczne dla innych, będzie się
dobrze uczyło i słuchało zarówno rodziców, jak i nauczycieli, będzie pomocne,
ułożone, pracowite itp., itd. Cech, które należałoby wypracować u dziecka jest
bardzo wiele.
Jednakże bardzo rzadko, a wręcz praktycznie w ogóle nie
pisze się na temat wychowania dzieci w duchu patriotyzmu. Zastanawiam się
dlaczego i z czego to wynika? Czy to z poczucia, iż w momencie, gdy brak jest
na terenie kraju konfliktów zbrojnych nie ma takiej potrzeby? A może dlatego,
że sami nie czujemy się patriotami i nawet nie staramy się nimi być? A może w
końcu dlatego, że po prostu nie rozumiemy prawdziwego znaczenia tego słowa?!
Tak, zgadza się wychowanie dziecka na dobrego człowieka,
uczciwego, pracowitego i religijnego
ma pośredni wpływ na wychowanie przyszłego patrioty, ale nie jest jedyną
wytyczną. Choć z tą ostatnią cechą bym polemizowała – bo ta pseudo
„religijność” ostatnimi czasy przybiera w naszym kraju dziwną postać.
Patriotyzm to coś więcej, coś co sprawi, iż ten mały człowiek będzie w
przyszłości robił wszystko z myślą nie tylko o sobie, ale i o swoim kraju i
reszcie społeczeństwa. Może właśnie poprzez takie działania uniknęlibyśmy wielu
niepowodzeń, które zapisały się na stałe na kartach naszej historii.
Długo zastanawiałam się nad tym, dlaczego przez większość
czasu istnienia państwa i narodu polskiego znajdowało się ono albo pod
zaborami, albo było rozbijane, dzielone, grabione, zajmowane… a wraz z
odzyskaniem niepodległości i suwerenności, zaraz sprawialiśmy, że ją ponownie
traciliśmy.
Analizując obecną sytuację polityczną naszego kraju dochodzę
do wniosku, że jest to wina i samego sposobu wychowania dzieci przez rodziców, a także samego systemu edukacyjnego w Polsce. Oczywiście można tutaj jeszcze mówić o
innych czynnikach, jak o fatalnej pozycji geopolitycznej, podziale władzy,
która zmieniała się w zależności od władcy i okresu, w którym panował itp.
Można analizować to pod różnym kątem. Ale ja skupiam się stricte na wychowaniu
– w końcu o tym jest ten blog.
Wracając do sposobu i systemu wychowania przez rodziców i
szkołę to… ja miałam to szczęście, że byłam wychowana w domu, w którym słowa: Kraj i Ojczyna znaczyły więcej, niż
ksiądz i kościół – I CAŁE SZCZĘŚCIE! Natomiast w szkole średniej natrafiłam na
ludzi/nauczycieli, dla których słowo patriotyzm
budziło ogólny respekt i szacunek – i tego też nas uczono! Oczywiście jestem im
za to niezmiernie wdzięczna! Ale niestety nie wszędzie tak to właśnie
wyglądało/wygląda. Bo niektórzy ponad Kraj przekładają własne dobro.
No ok ktoś zapyta: „to co takiego robisz, że czujesz się
patriotką?”. Od razu mówię, nie czuję się patriotką, ja staram się nią być i
chcę te wartości przekazać swojemu Synowi.
Kocham swój Kraj i z żalem patrzę na to co dzieje się w nim
obecnie. I choć to nie czas i miejsce, aby opisywać swoje poglądy polityczne,
to chcę tylko zaznaczyć, iż możemy być patriotami, możemy czuć się patriotami:
chodząc chociażby na wybory, kupując polskie produkty, wspierając lokalne
przedsiębiorstwa, czytając polską literaturę, płacąc podatki itp., itd.
Nie trzeba od razu brać udziału w walkach na froncie w
obronie wolności kraju (do czego mam nadzieję nigdy nie dojdzie), aby stać się
prawdziwym patriotą, a przynajmniej się nim poczuć. Wystarczą drobne gesty,
dzięki którym budujemy wraz z naszymi dziećmi dla nich lepszy kraj, a co za tym
idzie lepszą PRZYSZŁOŚĆ!
Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana przez co
poniektórych za ten wpis, ale nie będę udawała, że zgadzam się ze wszystkim co
dzieje się w mojej Ojczyźnie. I tylko poprzez uświadomienie sobie błędów w
wychowaniu naszych dzieci, możemy zrozumieć co robić, aby nasz Kraj budować, a
nie rujnować, a także nie dopuścić do dalszego marnotrawienia tego, co już
udało się nam zbudować. Nie siedźmy z założonymi rękami, bo to nic nie da!
Pokażmy dzieciom jak ważny jest patriotyzm, chodźmy na wybory, bierzmy udział w
demonstracjach, manifestacjach, jeżeli czujemy, że z czymś się nie zgadzamy i
ktoś chce pogwałcić nasze podstawowe prawa obywatelskie! To żaden wstyd, wręcz
przeciwnie, poprzez takie zachowania utrzymujemy nasze dzieci w przekonaniu, że
zależy nam na Ojczyźnie i ich przyszłości. A one to samo będą chciały przekazać
własnym dzieciom, a z kolei ich dzieci swoim dzieciom… itd.
No to chyba tyle w temacie, choć przyznam, że długo
zastanawiałam się nad tym, czy jest sens, aby zamieszczać taki wpis, dla
których może on okazać się odrobinę niewygodny. Jednakże doszłam do wniosku, że
muszę być uczciwa w stosunku do siebie samej. Nie zmienię swoich poglądów, a
stworzyłam tego bloga, właśnie z myślą, by dawać coś od siebie, coś
prawdziwego, realnego, bez słodzenia i naginania faktów – nawet za cenę straty
części swoich czytelników. A jeżeli ktoś poczuje się urażony tym wpisem, to z
góry przepraszam, ale nie to było moim celem.
Czułam, że jest to właśnie mój obywatelski obowiązek, aby wypowiedzieć się
waśnie na taki, a nie inny temat. I
jeszcze puenta na koniec – moja Pani z historii zwykła powiadać „pamiętajcie,
że ryba zawsze psuje się od głowy” ;) Tym miłym akcentem kończę swój wywód na
temat patriotyzm, choć nie wykluczone, że jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Dla mnie ten temat jest szczególnie ważny i zawsze na czasie,ponieważ na stałe mieszkamy za granicą. Nie wyobrażam sobie jednak żeby moje dzieci nie umiały po polsku czytac i pisać, żeby nie znały historii Polski, geografii, tradycji itd. Przede mną o tyle trudniejsze zadanie, że w moim przypadku wszystko zależy ode mnie - szkoła i otoczenia nijak mi nie pomogą. Ale mam nadzieję, że dam rade i kiedyś usłyszę od moich dzieci, że czują się Polakami, nawet jeśli urodziły się i mieszkają za granicą.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajne podejście do sprawy. Niestety wielu Polaków za granicą szybko zapomina skąd pochodzą i gdzie się wychowali. Jaki nasz Kraj by nie był, należy mu się szacunek ... bo jest po prostu NASZ! Warto pielęgnować w dzieciach to poczucie przynależności do Państwa polskiego, choć zdaję sobie sprawę z tego, iż nie jest to łatwe. Ale będę trzymała kciuki, aby się udało! :) Jak coś służę też pomocą i radą. Czasami w chwilach zwątpienia i słabości dobrze jest po prostu z kimś o tym pogadać. Pisz śmiało :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńTak jak piszesz, jest to bardzo niewygodny temat. Teraz trudno jest balansować pomiedzy polityczną poprawnością i własną potrzeba wyrażania patriotyzmy w taki sposób w jaki chcemy to zrobić. Ja też jeszcze w kwietniu opublikowałam u siebie wpis pod przewrotnym tytułem "Dlaczego nie jestem prawdziwą Europejką" i też zastanawiałam sie czy dobrze robię. Dwa tygodnie później dostałam wypowiedzenie dotychczasowych warunków pracy(a pracuję w instytucji podległej pod organy samorządowe). Być może to zbieg okoliczności. Mój patriotyzm jest jednak zdecydowanie inny od prawicowo-religijnego ortodoksyjnego rodzaju. I nie podoba mi sie obecna retoryka i sposoby załatwiania spraw w moim kraju. Ja chce być i Polką i Europejką. Pozdrawiam Cię i cieszę się, że trafiłam na Twoją stronę. Basia.
OdpowiedzUsuńDostrzega Bratnią Duszę ;) W takim razie jest nas dwie. Myślę, że powinniśmy jako Naród czuć się dumni z tego, że należymy do tak zacnego grona i jesteśmy państwem członkowskim UE. Korzyści z tego płynące możemy dostrzec wszędzie, w prawie każdej miejscowości i we wszystkich dziedzinach naszego życia. Poczucie przynależności do Europy nie powoduje, iż przestaliśmy być patriotami kochającymi swój własny Kraj, wręcz przeciwnie taka postawa buduje pozytywne relacje i więzi z innymi krajami członkowskimi (i spoza Unii), co dobrze wpływa także na sam rozwój naszego Państwa. Nie ma czego się wstydzić, ale wiem, że nie jest łatwo o tym mówić (nie raz, nie dwa poczułam to później na własne skórze)... tym bardziej się cieszę, że są osoby, które podzielają moje zdanie. A co do tego pseudo patriotyzmu prawicowo-religijnego... to mam tylko nadzieję, że kiedyś ktoś komuś w końcu zdejmie te klapki z oczu - może nasze blogi się do tego przyczynią ;) Ja również pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że będziemy w kontakcie... . :)
UsuńŚwietnie, że poruszyłaś ten temat. Dla mnie Polska - polskość - jest bardzo ważna i staram się tak wychowywać dzieci, żeby czuły się dumne z tego, że są Polakami. Opowiadam im o naszej historii, staram się mówić o słynnych Polakach, preferujemy polskie produkty. Syn mojej znajomej był niedawno na wymianie w szkole w Niemczech i jedną z rzeczy, jaka go zafascynowała, było to jak młodzi Niemcy są dumni ze swojego kraju i pochodzenia. Chciałabym, żeby moje (nasze) dzieci też tak się czuły. Może wtedy w Polsce byłoby mniej bylejakości i bezrefleksyjnego ściągania wzorców z innych krajów.
OdpowiedzUsuńOtóż to!!! Powinniśmy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami, przestać ciągle porównywać się z innymi i zacząć sami coś zmieniać, budować, dbać o Kraj... Fajnie, że podałaś taki przykład i serce rośnie, gdy czyta się takie komentarze jak Twój. Teraz cieszę się podwójnie, że jednak odważyłam się umieścić ten wpis. To był dobry wybór, bo w końcu czego tu się bać i wstydzić?! Swoich poglądów??? :) Pozdrawiam Cię gorąco :)
Usuń