piątek, 7 października 2016

"JAK WYDOBYĆ GENIUSZA ZE SWOJEGO DZIECKA"? - CZ. 3 - KREATYWNOŚĆ I KOLEJNOŚĆ UCZENIA SIĘ.



Odejdę już na moment od tematów „polityczno-moralno-emocjonalnych”, ale nie za daleko… . ;) Bo kto wie, co jeszcze przyniesie dzień i jakie niespodzianki nas czekają w najbliższym czasie. Powracam natomiast do tematów związanych z edukacją. Co prawda przy tym też można by było chwilę się zatrzymać i przeanalizować pod względem politycznym, ale to może innym razem… szkoda nerwów! ;)

Dziś zajmę się kolejnym aspektem efektywnego nauczania, a mianowicie kreatywnym myśleniem oraz tym jak istotna w nauce jest jej odpowiednia kolejność.

Chyba nie muszę nikogo szczególnie przekonywać do tego, że zdolność kreatywnego myślenia ułatwia nam w znacznym stopniu naukę – efektywną naukę. Ale co zrobić w momencie, gdy matka natura nie obdarzyła nas takimi umiejętnościami? Od razu mówię, że wszystko jest do wypracowania, nawet a może zwłaszcza u dzieci. Oczywiście jak przy wcześniejszych metodach nauczania tak i tutaj należy być przy tym konsekwentnym, systematycznym, a czasami nawet zawziętym. W przypadku dzieci wypracowanie kreatywności nie powinno być takie trudne. Dzieci mają ogromną wyobraźnię i bardzo elastyczny umysł, który wystarczy czasami we właściwy sposób aktywować.

To jak tego dokonać???

Dotąd skupialiśmy się na procesie dopasowywania nowych danych z otoczenia (dostarczanych przez zmysły) do tego co jest już zakodowane w umyśle – mowa o tym była we wcześniejszych postach. Tymczasem myślenie kreatywne prowadzi do modyfikacji tych wyobrażeń. Myślenie kreatywne pomaga lub wręcz jest niezbędne do tego, by pobudzić umysł do działania oraz sprawić, że pewne nowe dane zostaną przyswojone i odpowiednio dopasowane, w taki sposób, że stare treści zostaną wzbogacone o nowe informacje. Dzięki temu mamy szansę co rusz modyfikować lub pogłębiać wiedzę na dany temat.

W jaki sposób pobudzić kreatywność u dzieci???

Najprostszą i najkrótszą drogą do pobudzenia kreatywności u dzieci jest rozwiązywanie przez nich różnych zadań - zwłaszcza matematycznych, co może wydać się dziwne (matematyka jednak oprócz nauki logicznego myślenia pomaga rozwijać również zdolność kreatywnego myślenia). Dobrym sposobem rozwinięcia tej umiejętności jest także wykonywanie przez dzieci samodzielnych prac z różnych dziedzin: kreatywnego pisania, sztuk plastycznych, modelarstwa, nauk przyrodniczych. Właściwie możliwości jest bardzo wiele.

Oczywiście wszystko należy robić z głową. Bo inne zadania każemy wykonywać dwulatkowi, a inne siedmiolatkowi, a jeszcze inne piętnastolatkowi itd. Im starsze dziecko, tym będzie rozwiązywało coraz to trudniejsze i bardziej skomplikowane zadania. Powiecie: „Ameryki to Ty nie odkryłaś”. I tak i nie… zależy jak na to patrzeć, bo niby jest to oczywiste, ale często pewne rzeczy zaniedbujemy w procesie nauczania dzieci, co skutkuje na przyszłość brakiem dalszych postępów w nauce. Dlatego tak ważna jest kolejność uczenia się. To od niej zależy, czy dziecko będzie w stanie przyswoić nowy „materiał” (omawiany np. w szkole) poprzez odpowiednie dopasowywanie, czy też okaże się niezrozumiały i niejasny, a nowa wiedza ulotni się w mgnieniu oka.

Co zrobić, by do tego nie dopuścić???

Po pierwsze strać się uczyć dziecko (a raczej pilnować), by systematycznie i po kolei przyswajało wiedzę. Kiedyś (w jednym z postów) wspominałam już o tym, że nie nauczymy się liczyć, jeśli uprzednio nie nauczymy się dodawać i odejmować. Stąd w nauce niezwykle ważny jest wybór kolejności, ale również to, aby nie zaniedbać pełnego opanowania każdego elementu tego procesu. Choć są przypadki, w których kolejność uczenia się nie jest taka oczywista. Przykładem może być tutaj umiejętność mówienia i czytania. Uczeni mają co do tego pewne wątpliwości, czy nauka mówienia powinna poprzedzać naukę czytania. W większości przypadków jednak, w ten sposób to przebiega. Ale są przypadki dzieci, które zaczynają mówić dopiero w momencie, gdy rozpoczynają naukę czytania. Tak, są takie dzieci… a mój Syn jest tego żywym przykładem. Co prawda Wiktor jeszcze nie czyta jako tako. Póki co rozpoznaje litery i potrafi je nazwać, a czasami nawet widząc wyrazy literuje je, więc jest to początek nauki czytania. Jednak wraz z przyswojeniem przez Niego liter poszerzył (i to znacznie) swój język o kolejne słowa i wyrażenia. Owszem wcześniej pojawiały się pojedyncze wyrazy typu: mama, tata, ała, baba itp. Ale dopiero teraz zaczyna tworzyć jakiekolwiek zdania.

Wielu moich Znajomych dziwi się i zastanawia nad tym, jak to jest możliwe, że 2,5-latek potrafi już rozpoznawać i nazywać większość liter polskiego alfabetu… Nie, geniuszem raczej nie jest ;) Jest to kwestia wypracowanie odpowiedniej metody i właściwego, wczesnego przygotowania (od niemowlaka)… zgadza się od niemowlęcia. I przy tej okazji znów odeślę Was do jednego z moich postów: „Wieczorny rytuał z książką w roli głównej, czyli jaki wpływ na rozwój dziecka ma głośne czytanie książek?”. Tam znajdziecie odpowiedź. U nas zadziałało… a jak będzie u Was???

Chciałabym jeszcze na moment zatrzymać się przy temacie nabywania umiejętności mówienia przez dziecko. Często-gęsto rodzice zamartwiają się, bo ich dwu-, trzylatki nie chcą mówić, bądź używają w dalszym ciągu prostych („niemowlęcych”) słów. Tutaj chcę uspokoić… też przez to przechodziłam i w pewnym sensie dalej przechodzę. O ile nie są to jakieś zaburzenia psychoruchowe, które może stwierdzić tylko specjalista (najczęściej neurolog), to nie ma powodów do niepokoju. Po prostu niektóre dzieci mówią wcześniej, inne znacznie później. Po co o tym piszę? Bo wiem jak bardzo dokuczliwe potrafią być komentarze osób z bliższego i dalszego otoczenia: „co jeszcze nie mówi?”, „wszystko jest z nim ok?”, „zgłoś się z nim do specjalisty” itd. Ja już nauczyłam się nie zwracać na takie komentarze/opinie uwagi i Wam też to polecam…!

Ale wracając do tematu to: pamiętajmy o tym, jak istotna jest kolejność uczenia się i przechodzenia każdego etapu nauki dopiero po bardzo dobrym opanowaniu nowej wiedzy.
Zapewne w dobrym przyswojeniu wiedzy niezbędna okaże się umiejętność kreatywnego myślenia, ale i wyobrażania sobie tego czego doświadczamy w danym momencie i właściwego (przybliżonego) jej dopasowania w umyśle. Ważna jest także odpowiednia motywacja i koncentracja. I o tym sposobie motywowania oraz koncentrowania się chcę Wam opowiedzieć w następnym poście. To będzie ostatni już post z serii – sposoby na efektywną naukę. Póki co mama nadzieję, że dzisiejszy i wcześniejsze teksty okazały się dla Was przydatne i wykorzystaliście je w praktyce. Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz