piątek, 25 marca 2016

JAK I KIEDY NALEŻY ZACZĄĆ UCZYĆ DZIECKO JĘZYKA OBCEGO?



Niestety na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Specjaliści są w tym temacie podzieleni. Jedni odpowiedzą, że jak najbardziej, warto zacząć naukę języka obcego u dzieci już od najmłodszych lat. Inni z kolei stwierdzą, że dziecko w pierwszej kolejności powinno przyswoić dobrze język ojczysty, a dopiero później można zacząć wprowadzać naukę języków obcych.

Ci, którzy są zwolennikami jak najwcześniejszego wprowadzenia drugiego języka, za argumenty podają:
  • najkorzystniejszy okres do nauki przypada na pierwsze siedem lat życia, ponieważ organy wymowy dzieci są jeszcze plastyczne, co pozwala na łatwe przyswojenie akcentu, wymowy i intonacji,
  • w pierwszych latach życia dzieci lepiej sobie radzą z opanowaniem systemu fonologicznego 
  • dzieci, które mają stały kontakt z językiem obcym potrafią przyswoić go w sposób naturalny i bez większych trudności,
  • wczesna nauka języków obcych wpływa pozytywnie na rozwój intelektualny i psychologiczny dziecka (tj. dźwięczności języka),


Natomiast osoby przeciwne wczesnej nauce języków obcych u dzieci wyjaśniają, że:
  • może to stanowić przeszkodę w prawidłowych rozwoju malucha, np. poprzez opóźnienia w rozpoczęciu mówienia w języku ojczystym w porównaniu z jego rówieśnikami,
  • jeżeli osoba ucząca języka obcego nie jest native speakerem, to jej nieprawidłowy akcent bądź błędy mogą zostać przez dziecko zapamiętane i powielane w późniejszych latach,
  • dziecko w pierwszych latach życia musi opanować wiele innych umiejętności, więc dodatkowe zadania mogą zaburzyć jego rozwój intelektualny.

Wiem... od tego można mieć mętlik w głowie. A więc co robić, aby nie zaszkodzić dziecku; lecz wspomóc jego rozwój poprzez naukę języków obcych, tak by procentowało to w przyszłości. 

Niestety ja również nie odpowiem na to pytanie, ponieważ nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Ale mogę opisać Wam swoje doświadczenia związane z wczesną nauką Języka angielskiego Mojego Syna.
Wiktor miał zaledwie 1,5 roczku, kiedy po raz pierwszy uczestniczył w zajęciach z Języka angielskiego w jednej z prywatnych szkół językowych w Bielsku - Białej. Miałam przy tym sporo wątpliwości i obaw... Jak Mój Syn będzie się zachowywał wśród nowych ludzi, rówieśników i w nowym miejscu? Okazało się, że jak na pierwszy raz było bardzo dobrze. Zajęcia z Języka angielskiego w formie zabawy przypadły mu do gustu i brał w nich czynny udział. Przy tym grupa liczyła zaledwie 6 osób (dzieci), co było dodatkowym atutem. Więc co zrobiła Mama??? Zapisała Syna na cotygodniowe zajęcia z Językiem angielskim w roli głównej. Pomyślałam... można łączyć przyjemne z pożytecznym. Mój Syn dobrze się bawi, przy tym ma kontakt z rówieśnikami i przyswaja Język obcy. Początki były super... ale co dalej?! Potem już nie było tak kolorowo. W pewnym momencie Wiktor poczuł się tam na tyle pewnie, że już nie w głowie były mu zabawy organizowane przez Panią od nauki Języka angielskiego, lecz własne i to najlepiej poza salą. Albo po prostu zajęcia mu się znudziły :) Był bardziej zainteresowany tym co dzieje się wokół, niż samymi zajęciami. Zresztą nie tylko On... dzieci w podobnym do Niego wieku reagowały podobnie (te nieco starsze potrafiły skupić się przez jakiś czas na danej czynności). W sumie nic w tym dziwnego, małe dzieci są ciekawe świata, więc nie usiedzą w jednym miejscu - wszędzie ich "pełno"! Dlatego dalsza edukacja nie miała już sensu. Postanowiłam najzwyczajniej w świecie poczekać na odpowiedni moment w jego rozwoju. 

Wiadome jest, iż każde dziecko rozwija się w innym tempie i na swój sposób, a jego umiejętności są na różnym poziomie. Myślę, że nauka Języków obcych nie jest tu wyjątkiem. Należy czas i miejsce dostosować indywidualnie do danego dziecka - jego predyspozycji, umiejętności, wieku, charakteru. 
Tak też i było z Wiktorem... teraz już wiem, że naukę Języka angielskiego Swojego Syna (w szkole) zaczęłam zbyt wcześnie, a przynajmniej wybrałam mało korzystny sposób nauki.
Co nie oznacza, że zrezygnowała z całkowitej nauki tego Języka u Swojego Syna. Aktualnie ma to po prostu inny charakter... skupiłam się teraz na nauce, a raczej na przyswajaniu i osłuchiwaniu Go z Językiem angielskim w domu poprzez: słuchanie piosenek dla dzieci w Języku angielskim, oglądaniu bajek w tym Języku na specjalnie do tego stworzonej platformie internetowej (amerykańskiej), czytaniu książek (przy czym czytanie książek polecam tylko osobom znającym dobrze Język angielski, zły akcent może zaszkodzić dziecku). 

Wnioski: jako Rodzic wiesz doskonale na jakim etapie rozwoju jest Twoje Dziecko... Co potrafi? Jak radzi sobie z mową i różnymi zadaniami? Dlatego sam zapewne wyczujesz moment, gdy Twoje Dziecko będzie gotowe na to, by rozpocząć naukę języków obcych. Wybierz odpowiedni czas i miejsce i co ważne sposób nauki. Małe dzieci najlepiej uczą się od nas rodziców i nas biorą za wzór. Jeżeli przyłożymy się do tego to z pewnością pomożemy naszemu dziecku w rozwinięciu jego umiejętności, tak by w przyszłości nauka języków obcych nie sprawiała naszym pociechom problemu. No i najważniejsze - NAUKA TYLKO POPRZEZ ZABAWĘ, pokażmy dziecku, że dobra zabawa i nauka mogą iść ze sobą w parze! :)



4 komentarze:

  1. Witam!jak sie nazywa ta platforma do nauki angielskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie! Przesyłam link do strony http://www.littlefox.com/ Zaznaczam przy tym, że tylko część bajek, piosenek i gier jest darmowa. Jeżeli chciałaby Pani korzystać w pełni ze wszystkiego należałoby wykupić taki pakiet. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Mogę się wypowiedzieć jako filolog i mama w jednym ;-) Według mojej wiedzy i doświadczenia intuicyjnie wybrałaś najlepszą drogę - osłuchiwanie z językiem. Dzieci mają fenomenalną zdolność uczenia się i zapamiętywania nawet, kiedy tylko przysłuchują się czemuś i wydaje się, że w ogóle nie są skoncentrowane na piosence/bajce itp. Maluchy świetnie "łapią" akcent obcego języka, ale badania nie potwierdzają, że wczesne rozpoczęcie nauki wpływa na lepsze i szybsze przyswojenie języka, chyba że dziecko regularnie i długo osłuchuje się z językiem, np. mieszka za granicą i chodzi tam do przedszkola. Musi używać języka obcego do komunikacji z rówieśnikami, ale w domu mówi po Polsku z rodzicami. Wszyscy znajomi pytają mnie czy uczę swoje dzieci angielskiego i dziwią się kiedy mówię, że nie. Uważam, że nie ma takiej potrzeby bo nie mają gdzie się tym językiem posługiwać (czyli ćwiczyć). Owszem też puszczam im bajki czy piosenki, ale nie nalegam, żeby "uczyły się słówek." Choć moja córka interesuje się angielskim i często pyta mnie jak coś nazwać, wtedy jej odpowiadam. Cieszy mnie, że długo pamięta te słowa. Syn natomiast w ogóle językami się nie interesuje. I ja to akceptuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dziękuję Ci bardzo za tak wartościowy/fachowy komentarz... jest to dla mnie niezwykle cenna informacja :) Czyli dalej wdrażam swoją metodę nauki Języka angielskiego :) chociaż to rzeczywiście bardziej po prostu osłuchiwanie z językiem, niż jego faktyczne uczenie. Masz bardzo fajne i ciekawe podejście do wychowania dzieci, podoba mi się :) Pozdrawiam

      Usuń